Z dużym optymizmem na najbliższe miesiące patrzy Tymoteusz Klupś. 17-letni skrzydłowy w minioną sobotę po raz drugi zagrał w meczu towarzyskim pierwszego zespołu. - Po takich spotkaniach aż chce się pracować i podnosić swoje umiejętności - przyznaje sam zainteresowany, który nie ukrywa, że jego celem jest dołączenie do pierwszej drużyny Lecha.
Klupś na swoim koncie ma dwa występy ze starszymi kolegami. Pierwszą okazję do występu w meczu kontrolnym Kolejorza otrzymał kilka tygodni temu. W październiku zagrał przeciwko Dynamu Brześć. Podczas kolejnej przerwy na mecze reprezentacji, drużyna trenera Nenada Bjelicy zmierzyła się z Tarnovią Tarnowo Podgórne. I Klupś ponownie otrzymał zaproszenie na ten mecz. Na boisku pojawił się na początku drugiej połowy.
Klupś jest bocznym pomocnikiem, który dysponuje dużą szybkością. Pewnie czuje się w grze kombinacyjnej oraz w pojedynkach jeden na jeden. Ma jednak mankamenty. W 80. minucie sobotniego meczu z Tarnovią po podaniu Radosława Majewskiego znalazł się w dobrej sytuacji do zdobycia bramki. Niepilnowany Klupś trafił jednak prosto w bramkarza, który odbił piłkę przed siebie. Do niej dopadł Nicki Bille i ustalił wynik spotkania z czwartoligowcem.
- Mam po tym spotkaniu niedosyt, właśnie przez tę zmarnowaną sytuację. Mogłem, a nawet powinienem to zmienić na bramkę. To element gry, nad którym muszę pracować. Brakuje mi wykończenia akcji i spokoju w takich sytuacjach - zaznacza Klupś. - Znam jednak swoje możliwości. Wiem, że mogę dać wiele drużynie, dlatego chcę w takich meczach jak ten pokazać, że zasługuję na grę w pierwszym zespole - dodaje.
Klupś na co dzień gra w trzecioligowych rezerwach. Jest pewnym punktem zespołu trenera Ivana Djurdjevicia. W obecnym sezonie wystąpił w czternastu meczach. Zdobył w nich jedną bramkę i cztery asysty. - Dwa występy w sparingach pierwszej drużyny są dla mnie nobilitacją i wyróżnieniem. Gra z doświadczonymi zawodnikami to świetna sprawa. Każda szansa gry w takim meczu bardzo mnie cieszy - zaznacza Klupś.
Skrzydłowy nie jest jedynym zawodnikiem obserwowanym przez sztab szkoleniowy pierwszej drużyny. Ten pozostałe w stałym kontakcie w z trenerem rezerw, Ivanem Djurdjeviciem. Dzięki dobrej współpracy pomiędzy Chorwatem i Serbem - szansę gry podczas poprzedniej przerwy na mecze reprezentacji otrzymał nie tylko Tymoteusz Klupś, ale też m.in. Maciej Orłowski.
17-latek jest poznaniakiem, a do Akademii Lecha Poznań trafił pięć lat temu. W tym czasie przeszedł przez jej wszystkie szczeble. Grał w zespołach trampkarzy, juniora młodszego i starszego, a na początku tego sezonu dołączył do drugiego zespołu Kolejorza. Jego umiejętności nie umknęły uwadze trenerów reprezentacji Polski. Zawodnik ma na swoim koncie występy w kadrach do lat 15, 16 i 17.
Zapisz się do newslettera