Lepiej niż początkowo zakładano przebiega rehabilitacja Mario Situma. Niewykluczone, że Chorwat wróci na boisko jeszcze w tym roku. - Cały czas zwiększamy jego obciążenia treningowe i obserwujemy jak na nie reaguje - przyznaje drugi trener Lecha, Rene Poms.
25-latek doznał kontuzji w spotkaniu z Lechią Gdańsk. Piłkarz opuścił boisko jeszcze w trakcie trwania pierwszej połowy tego meczu. Przeprowadzone badania wykazały uszkodzenie więzadła w stawie skokowym. Początkowo przerwa zawodnika w grze miała trwać co najmniej sześć tygodni. Situm jednak rehabilituje się znacznie lepiej, niż zakładał sztab medyczny.
Zawodnik wrócił do treningów z drużyną, choć nie pracuje jeszcze na maksymalnych obciążeniach. - Czuję się dobrze. Tak naprawdę dopiero zaczynam treningi z drużyną, wcześniej pracowałem indywidualnie. Nie trenowałem przez 2,5 tygodnia, więc czuję cały czas dziwne uczucie w kostce. Jestem jednak szczęśliwy, że wróciłem na boisko. Przerwa miała być dłuższa, ale najważniejsze, że ze zdrowiem jest coraz lepiej - zaznacza Situm.
Chorwat podczas zajęć pracuje już z piłkami i bierze udział w zdecydowanej większości ćwiczeń. - Tak naprawdę w futbolu najważniejsza jest praca z piłką. Zaczynam powoli, sprawdzam jak kostka reaguje na obciążenia, zmianę kierunku biegu. Świetnie wygląda moja współpraca z fizjoterapeutami. Nasz sztab medyczny wykonuje doskonałą pracę. Dzięki nim możliwy jest mój powrót jeszcze w tym roku - przyznaje skrzydłowy.
Piłkarz nie będzie do dyspozycji sztabu szkoleniowego na sobotnie spotkanie z Sandecją. Niewykluczone, że zagra w kolejnym meczu, w którym rywalem Lecha będzie Wisła Płock. - Jeśli z nogą wszystko będzie dobrze, to jest szansa, że zagram w tym meczu - podkreśla Situm. - Wróciłem do treningów i z każdym dniem pracuję na coraz wyższych obciążeniach. Mam nadzieję, że szybko wrócę na boisko - dodaje pomocnik.
W obecnym sezonie Situm jest bardzo ważnym zawodnikiem Lecha. Ze względu na urazy opuścił trzy z ostatnich czterech meczów. W całym sezonie wystąpił w siedemnastu spotkaniach Kolejorza. - Po trwającej w tym tygodniu sesji treningowej przejdzie badanie rezonansem i wtedy będziemy mogli się zorientować, jak przebiega leczenie. Jeśli lekarze ocenią, że jego występ w meczu ligowym nie wiąże się z ryzykiem, dostaniemy zielone światło na jego grę - przyznaje drugi trener Lecha, Rene Poms.
Zapisz się do newslettera