U siebie bezkonkurencyjni, na wyjazdach ligowy średniak i to właśnie postawie w delegacjach "zawdzięczają" to, że o zaplecze ekstraklasy powalczą prawdopodobnie w barażach. W sobotę drugi zespół Lecha Poznań podejmie o godzinie 13:00 faworyzowaną Chojniczankę Chojnice, ale w starciu z trzecią siłą eWinner 2. Ligi nie jest bez szans.
Aktualnie klub z województwa pomorskiego zajmuje trzecią pozycję w ligowej tabeli i nie będzie przesadą stwierdzenie, że to… ulubiona w trwającej kampanii lokata tej drużyny. Po dokładnie połowie kolejek tego sezonu Chojniczanka meldowała się właśnie na najniższym stopniu podium. Po ubiegłotygodniowej porażce na własnym terenie z najgroźniejszym konkurentem w walce o bezpośredni awans, GKS-em Katowice 0:3 wydaje się, że najwyższa lokata, na jaką chojniczanie mogą liczyć, to właśnie ta obecna. Strata do "Gieksy" wynosi bowiem już cztery punkty, meczów do rozegrania pozostało zaledwie dwa, do tego dochodzi gorszy bilans bezpośrednich spotkań - w kontekście starań o promocję z drugiej pozycji wygląda to jak misja skrajnie nieprawdopodobna.
Wysoka przegrana z katowiczanami mogła o tyle dziwić, że Chojniczanka przyzwyczaiła swoich kibiców, że w starciach u siebie mogą oni liczyć na regularne zdobycze. To właśnie ta ekipa jest najlepsza w roli gospodarza w całej lidze, ale na wyjazdach spisuje się już zdecydowanie poniżej oczekiwań. Z siedemnastu wypraw na obcy teren przywiozła do domu zaledwie 24 "oczka", co jest zaledwie dziewiątym wynikiem w całej eWinner 2. Lidze. To o jedenaście punktów mniej od Górnika Polkowice, który już zdążył cieszyć się z awansu, a także o siedem od GKS-u. Widać więc, w czym tkwi grzech główny zespołu objętego dopiero co przez Tomasza Kafarskiego.
Echa minionej konfrontacji z GKS-em były bowiem takie, że w ubiegłą sobotę trenera Adama Noconia zmienił na stanowisku właśnie wyżej wspomniany 46-letni szkoleniowiec. To opiekun, który w ekstraklasie prowadził Lechię Gdańsk oraz Cracovię w prawie stu meczach, ale po raz ostatni miało to miejsce blisko dziesięć lat temu. Od momentu rozstania z Pasami obejmował tylko drużyny (łącznie pięć) z pierwszej ligi, praca w Chojnicach stanowi więc dla niego debiut na tym szczeblu rozgrywkowym.
A na kogo może on liczyć w sobotę? Na pewno na świetny ofensywny duet Mateusz Klichowicz - Szymon Skrzypczak. Pierwszy z nich - notabene były piłkarz rezerw Kolejorza - jest autorem dziewięciu trafień oraz piętnastu asyst w tej kampanii ligowej, drugi zdobył piętnaście bramek i zaliczył dziewięć ostatnich podań. Ich niewątpliwym wsparciem w ataku jest mistrz Polski z Lechem Poznań z 2010 roku Tomasz Mikołajczak (5 goli, 6 asyst).
Zapisz się do newslettera