Lech Poznań przyciąga coraz więcej kibiców na trybuny ekstraklasowych stadionów. Tylko w ostatnich sześciu ligowych meczach drużynę Nenada Bjelicy oglądało ponad 164 tysiące widzów.
Kibice zgromadzeni na spotkaniach Lecha są świadkami emocjonujących widowisk, w którym napięcie jest wyczuwalne od pierwszej do ostatniej minuty. W spotkaniu 28. kolejki Lotto Ekstraklasy przy Bułgarskiej padł już trzeci w tym sezonie rekord frekwencji. Tym razem Kolejorza w starciu z warszawską Legią dopingowało 41 026 kibiców. Siłę "dwunastego zawodnika" doceniają zresztą piłkarze oraz sztab szkoleniowy Lecha.
- Pełne trybuny? Jakbym nie chciał grać przy pełnych trybunach to bym dziś występował w A-klasie w Sulechowie, a nie przyjechał do Poznania, żeby grać w Lechu - mówi obrońca Kolejorza, Tomasz Kędziora. - To wielka przyjemność zagrać przy wypełnionym stadionie, bo kibice niosą nas do zwycięstw. Teraz nie jest kolorowo, bo nie wygrywamy ostatnio w lidze, ale to nas jeszcze bardziej mobilizuje do walki o punkty - dodaje.
Wcześniejsze dwa rekordy frekwencji padły na INEA Stadionie podczas spotkań Lecha Poznań z Arką Gdynia i Górnikiem Łęczna. W sumie w sześciu ostatnich meczach z udziałem Kolejorza na trybunach stadionów w Poznaniu, Gdyni, a także Krakowie i Płocku pojawiło się 164 023 widzów.
Zapisz się do newslettera