W sobotę, o godzinie 18:00, Lech Poznań podejmie na własnym stadionie Zagłębie Lubin. Tak naprawdę na przestrzeni lat nie było aż tak wiele postaci, które łączą oba kluby. Jedną z nich jest jednak rodowity poznaniak - Robert Kolendowicz.
Pomimo miejsca urodzenia Kolendowicz pierwsze piłkarskie kroki stawiał w małej miejscowości Chocicza, jednak jeszcze w wieku juniorskim zdarzyły mu się epizody w SKS 13 Poznań czy Olimpii. W wieku siedemnastu lat trafił do Amiki Wronki, a następnie do upragnionego Lecha, bo - jak sam przyznawał w wywiadach - jest to marzenie każdego poznaniaka grającego w piłkę. Niestety w przypadku Roberta Kolendowicza był to jedyny pobyt w Kolejorzu i nie potrwał on długo.
Do poznańskiego zespołu prowadzonego przez trenera Adama Topolskiego dołączył przed rozpoczęciem sezonu 1998/1999. W niebiesko-białych barwach i jednocześnie w ekstraklasie zadebiutował w październiku 1998 roku w domowym starciu z… Zagłębiem Lubin. Jednak to tylko jeden z ciekawych aspektów tego meczu, ponieważ na środku obrony przeciwników zagrał wtedy obecny trener Lecha Poznań Dariusz Żuraw, a bramki lubinian strzegł inny członek aktualnego sztabu szkoleniowego Robert Mioduszewski. Było to jedno z trzech spotkań, w których Kolendowicz wystąpił w niebiesko-białej koszulce. Po zaledwie pół roku opuścił Lecha, ale nie Poznań, ponieważ trafił do Warty. Tym samym przed dwudziestymi urodzinami mógł powiedzieć, że reprezentował barwy trzech największych poznańskich klubów.
Następnie spróbował swoich sił za granicą, jednak pobyt w belgijskim RRC Heirnis Gent również okazał się epizodyczny. Kariera Kolendowicza składała się z wielu takich krótkoterminowych pobytów, przez co lista klubów, w których wystąpił w trakcie swojej kariery jest bardzo długa. Po powrocie do kraju był kolejno piłkarzem GKS-u Bełchatów, Dyskobolii Grodzisk Wielkopolski, Korony Kielce oraz ŁKS-u. To właśnie pobyt w ostatnim z tych klubów dał mu najwięcej, ponieważ udana runda w łódzkim zespole zaowocowała najpierw debiutem w reprezentacji Polski prowadzonej przez trenera Leo Benhakkera (wygrana w towarzyskim starciu ze Zjednoczonymi Emiratami Arabskimi 5:2), a następnie zimowym transferem do walczącego o najwyższe cele Zagłębia Lubin. Początek w nowym zespole miał fenomenalny, ponieważ po zaledwie kilku miesiącach został mistrzem Polski, a trener Czesław Michniewicz regularnie korzystał z jego usług jako zmiennika.
Na początku kolejnego sezonu Kolendowicz wystąpił w obu spotkaniach eliminacyjnych do Ligi Mistrzów ze Steauą Bukareszt, a łącznie dla Zagłębia rozegrał wtedy trzydzieści meczów. Następnie występował w Miedziowych jeszcze przez półtora sezonu (m.in. na zapleczu ekstraklasy po degradacji klubu z Lubina), aż w zimie 2010 roku przeszedł do Odry Wodzisław Śląski. Po krótkim pobycie na Śląsku trafił do Pogoni Szczecin, co mocno wpłynęło na jego dalsze losy. Po dwóch latach awansował z tym klubem do ekstraklasy, jednak ponownie występował w niej tylko przez rok. Kolejnym jego zespołem była Flota Świnoujście, a swoją karierę zawodniczą zakończył w sezonie 2015/2016 w klubie Mewa Resko. Przez wiele lat występów na polskich boiskach uzbierał jedynie 98 gier w ekstraklasie, w których zdobył pięć bramek. Następnie Robert Kolendowicz zdecydował się pozostać przy piłce nożnej i rozpoczął pracę w strukturach Akademii Pogoni Szczecin. Od maja 2018 roku pełni funkcję jednego z asystentów szkoleniowca Portowców - Kosty Runjaicia.
Zapisz się do newslettera