- Moim zdaniem od czasu debiutu zrobiłem ogromny postęp i te sześć miesięcy były dla mnie bardzo dobre. Złapałem w tym czasie dużo minut i jestem z tego zadowolony. Cały czas dobrze trenowałem i było to w pewien sposób wynagrodzone - mówi pomocnik Lecha Poznań, Jakub Kamiński.
Ostatnie tygodnie są bardzo dobre dla przebojowego zawodnika, który miał m.in. duży udział przy bramce Kamila Jóźwiaka w meczu z Cracovią (1:2) i równocześnie zbiera coraz lepsze recenzje za swoją grę w defensywie. W 23. kolejce PKO Ekstraklasy Kolejorz pokonał Lechię Gdańsk i było to kolejne spotkanie, w którym wychowanek niebiesko-białych zagrał w podstawowym składzie drużyny trenera Dariusza Żurawia. Wygrana z gdańszczanami dostarczyła mnóstwa emocji, co było widać po reakcjach lechitów zaraz po zakończeniu spotkania.
- Jak jest wygrana, to trzeba się cieszyć, ale po jakimś czasie trzeba wrócić do pracy i przygotowywać się do kolejnego rywala. Musimy tonować nastroje i być cały czas skoncentrowanym. Z każdego meczu musimy wyciągać wnioski i stawać się coraz lepszymi - mówi "Kamyk".
17-latek w ostatnich spotkaniach nie występuje na swojej nominalnej pozycji, tylko jako prawy obrońca. Jak podkreśla lechita zdobyte w tym czasie doświadczenie może być bardzo przydatne w jego dalszej karierze. - Z każdym kolejnym meczem czuję się na tej pozycji coraz lepiej. W sparingach też już tam grałem, więc zbieram cały czas nowe doświadczenie, co jest dla mnie bezcenne. Jako skrzydłowy też muszę pracować w defensywie. Obecnie w każdym meczu się uczę i z każdego staram się wyciągnąć lekcję. Jestem jeszcze młody i nie wykluczam tego, że będę grał na tej pozycji w przyszłości. Jestem szybkim zawodnikiem i w związku z tym na tej pozycji mogę dużo dać swojej drużynie - komentuje Kamiński.
W zeszłym tygodniu do drużyny dołączył ukraiński prawy obrońca, Bohdan Butko. Dla wychowanka Akademii Lecha Poznań oznacza to sprowadzenie poważnego konkurenta do walki o wyjściowy skład w jedenastce Kolejorza. Jednak równocześnie może być to dla niego szansa na powrót do gry w pomocy niebiesko-białych.
- Nie czuję ulgi z powodu pojawienia się w drużynie prawego obrońcy. Mi zależy na tym, żeby jak najwięcej grać. To czy będę grał ja, czy Bohdan, to mnie nie obchodzi. Jest on bardzo dobrym i doświadczonym zawodnikiem. Widać, że potrzebuje jeszcze trochę czasu, żeby dojść do swojej optymalnej dyspozycji, jednak już teraz wyciągam od niego lekcje z każdego treningu. Ja po prostu robię swoje. Z każdego meczu i treningu chcę wyciągać jak najwięcej i na tym mi najbardziej zależy - twierdzi lechita.
- Mamy taki terminarz, że w najbliższym czasie gramy piątek - wtorek - niedziela. Dalsze tygodnie też będą takie, że mamy spotkania co trzy dni. Od przybytku głowa nie boli i lepiej mieć taką sytuację, niż jednego zawodnika na danej pozycji, a potem mieć problem w razie kontuzji - komentuje rywalizację na prawej obronie swojego zespołu trener Lecha Poznań, Dariusz Żuraw.
Już w najbliższy piątek zawodnicy Kolejorza zmierzą się na wyjeździe z Jagiellonią Białystok. Co ciekawe, Jakub Kamiński debiutował w ekstraklasie i od razu w pierwszym składzie niebiesko-białych właśnie w domowym starciu z drużyną, jeszcze wtedy, trenera Ireneusza Mamrota. Do tej pory Kamiński rozegrał 14 meczów w pierwszej drużynie, z czego połowę zaliczył w podstawowym składzie.
- Moim zdaniem od czasu debiutu zrobiłem ogromny postęp i te sześć miesięcy były dla mnie bardzo dobre. Złapałem dużo minut i jestem z tego zadowolony. W tym pierwszym meczu z Jagiellonią byłem trochę w szoku, że zagrałem od razu w podstawowym składzie. Od tego czasu cały czas byłem obecny w pierwszej drużynie, rzadko schodziłem do rezerw i trzymałem swój poziom. Dobrze trenowałem i było to w pewien sposób wynagrodzone. Po obozie moja forma cały czas idzie do góry, a więc wydaje mi się, że będzie tylko lepiej - kończy Jakub Kamiński.
Zapisz się do newslettera