Dużo powodów do zadowolenia po ostatnim gwizdku sędziego mieli piłkarze Kolejorza. Po czterech meczach bez zwycięstwa w lidze, przełamali złą passę i pokonali Cracovię. Zapraszamy do poznania pomeczowych komentarzy zawodników obu drużyn.
- Bardzo dobrze, że w końcu udało się wygrać. Po takim meczu każdy z nas się lepiej czuje. Teraz będzie nam łatwiej. Moim zdaniem to było bardzo otwarte spotkanie w środku pola. Nie mieliśmy jednak mimo to wielu okazji do zdobycia bramki. Musieliśmy być ostrożni, było ciężko, bo Cracovia gra bardzo dobrze. Ważne jednak, że strzeliliśmy bramkę i wygraliśmy. Przy bramce na 2:1 byłem odpowiedzialny za Covilo, uciekł mi, nie widziałem go i strzelił. Dobrze jednak, że wytrzymaliśmy do końca i udało się wygrać. Po stracie bramki nie byliśmy jednak nerwowi. Na pewno jednak grałoby się lepiej, gdybyśmy cały czas prowadzili 2:0.
- Czekaliśmy trochę czasu na to, żeby skasować pierwsze trzy punkty. I to się nam udało. Rozpoczęliśmy ten mecz bardzo skoncentrowani. Szczególnie dużo wiary dała nam druga bramka. To my kontrolowaliśmy mecz. Bramka dla Cracovii padła trochę z przypadku. Wydaje mi się, że odnieśliśmy zasłużone zwycięstwo. Chcieliśmy bardzo wygrać i to było widać na boisku. Każdy robił co mógł, żeby wygrać i to się udało.
- W pierwszej połowie nie było wielu sytuacji. Może pojedyncze strzały z dystansu. Po stracie bramki ciężko nam było przejąć inicjatywę, stworzyć sytuację. Mieliśmy z tym problem. Nie potrafiliśmy utrzymać piłki w ofensywie. Bramka kontaktowa na niewiele się zdała, bo nie wygraliśmy. Musimy zmienić nasze podejście na wyjazdach. Za łatwo tracimy bramki i punkty. U siebie jesteśmy zupełnie inną drużyną, a na wyjazdach zdarzają się nam błędy indywidualne. Trzeba to wyeliminować.
- Potrzebowaliśmy tego przełamania. Potrzebowaliśmy tych punktów, żeby złapać rytm. Mam nadzieję, że to drugie zwycięstwo z rzędu, bo wygraliśmy też z Podbeskidziem, nam pomoże. Strzeliłem bramkę, Marcin dołożył cegiełkę. Każdy z nas dawał wszystko, oraliśmy jak mogliśmy, żeby wygrać. Po straconej bramce nie było momentu zwątpienia. Było ciężko, ale motywowaliśmy się. Mieliśmy jeden wspólny cel. Chcieliśmy wygrać.
Zapisz się do newslettera