Po raz pierwszy podczas zgrupowania w Turcji piłkarze Lecha popracowali nad zachowaniami taktycznymi. To bardzo ważne w kontekście zbliżających się gier kontrolnych, a także meczów o stawkę.
W środę wieczorem pogoda w Belek załamała się. Do tego momentu było słonecznie, dzięki czemu lechici mieli świetne warunki do treningów. Zaczęło jednak padać, a prognozy sugerowały, że podobnie będzie w czwartek. Na szczęście dla zawodników wicelidera ekstraklasy przewidywania meteorologów nie sprawdziły się. Było natomiast bardzo wietrznie. Do tego stopnia, że bandy reklamowe znajdujące się za bramkami kilka razy się przewróciły. Pracownicy ośrodka, w którym trenują poznaniacy, musieli je ponownie ustawiać.
W trakcie jedynych czwartkowych zajęć zawodnicy pracowali przede wszystkim nad taktyką. Zostali podzieleni na dwie grupy i pracowali na dwóch boiskach. Trenerzy Rene Poms i Andrzej Dawidziuk współpracowali z obrońcami, z kolei pierwszy szkoleniowiec Nenad Bjelica tłumaczył piłkarzom jak powinni się zachowywać w grze ofensywnej. W tej części zajęć uczestniczyli pomocnicy i napastnicy poznańskiego zespołu.
- Pracowaliśmy nad taktyką. Była to taktyka grupowa. Część zawodników zajęła się organizacją gry w ofensywie, a pozostali pracowali nad zachowaniami w defensywie. Zwracaliśmy głównie uwagę na współpracę piłkarzy w formacjach - zaznacza trenera bramkarzy i asystent trenera Andrzej Dawidziuk.
To był jedyny zaplanowany na czwartek trening. Po południu piłkarze będą odpoczywali. Taka sytuacja ma miejsce po raz pierwszy podczas zgrupowania w Turcji. Na boisku treningowym spotkają się ponownie w piątek przed południem.
Zapisz się do newslettera