Bardzo intensywne były dla podopiecznych trenera Nenada Bjelicy pierwsze dwa dni zajęć podczas zgrupowania w Turcji. Sztab szkoleniowy przygotowując plan na obóz w Belek zaplanował także czas na regenerację po ciężkiej pracy.
We wtorek i środę lechici pracowali dwukrotnie. Przed drugim treningiem podczas obozu w Belek udali się na siłownie, a następnie wybiegli na boisko. Wymagające były też pierwsze zaplanowane na środę zajęcia. Po południu zawodnicy ponownie wybiegli na boisko, choć pracowali znacznie krócej. Z kolei w czwartek w ośrodku treningowym pojawili się tylko raz.
- Ostatnie dni były dla zawodników bardzo trudne. Mieliśmy zajęcia przeprowadzone na dużej intensywności. Po tych treningach piłkarze muszą czuć zmęczenie, dlatego podjęliśmy decyzję o organizacji tylko jednego treningu podczas trzeciego dnia pracy w Turcji - zaznacza drugi szkoleniowiec Lecha, Rene Poms.
Czwartkowe popołudnie lechici mają wykorzystać na odpoczynek i zebranie sił przed dalszą częścią zgrupowania. - Utrzymanie dobrego balansu między ciężką pracą, a regeneracją jest bardzo ważne. Nie można tylko pracować, pracować i pracować. To nie jest produktywne. Wolne popołudnie to dobry czas na masaż i odpoczynek. Nie możemy zapomnieć o tym, że w piątek gramy mecz - podkreśla Austriak.
Zapisz się do newslettera