Minionego weekendu nie będą dobrze wspominać piłkarze rezerw Lecha Poznań. Na inaugurację przegrali na wyjeździe z Sokółem Ostróda 0:2. Wszyscy w obozie niebiesko-białych wierzą jednak, że – podobnie jak w zeszłym sezonie – kiepski start będzie tylko niemiłym dobrego początkiem.
Po bardzo dobrej postawie lechitów po wznowieniu ubiegłych rozgrywek można było sobie obiecywać, że tę kampanię rozpoczną oni w przekonujący sposób. W końcu podopieczni trenera Rafała Ulatowskiego byli bogatsi o bagaż doświadczeń zebranych przez kilkanaście miesięcy na boiskach szczebla centralnego. W krótkiej przerwie między sezonami jednak kadra jego zespołu została ponownie odmłodzona. W rezultacie w piątek zobaczyliśmy po stronie rezerw Kolejorza kolejnych debiutantów w drugiej lidze: bramkarza Krzysztofa Bąkowskiego, obrońcę Filipa Borowskiego, pomocnika Jakuba Malca oraz napastnika Norbert Pacławskiego.
Co zrozumiałe, przegrana w pierwszym spotkaniu z Sokołem 0:2 nikogo w szeregach niebiesko-białych nie cieszy. Momentami mogły powrócić smutne wspomnienia sprzed roku, kiedy druga drużyna Lecha doznała porażki 0:4 z Olimpią w Elblągu. - Po raz kolejny zapłaciliśmy frycowe. Wiemy, w jakiej jesteśmy sytuacji i nie poddajemy się. Za nami dopiero pierwszy mecz, w którym nie spisaliśmy się dobrze, zabrakło nam nieco siły fizycznej i skuteczności w ofensywie - diagnozuje opiekun rezerw, który nie traci chłodnej głowy.
- W tym zespole numerem jeden jest cierpliwość. To spokój i pokora, nikt nie będzie wyciągać pochopnych wniosków po jednym przegranym meczu. W innym razie możemy skrzywdzić tych nastolatków, którzy wchodzą do naszej drużyny. To część pracy w Akademii, że u nas z ławki wchodzi 16-letni Norbert Pacławski, a u rywala Rafał Siemaszko, który pewnie mógłby być jego ojcem - mówi doświadczony szkoleniowiec.
Na czym może opierać swój optymizm? Na porównaniu do zeszłego sezonu, który także nie został rozpoczęty od zdobyczy punktowej, ale z miesiąca na miesiąc jego podopieczni rośli, a szły za tym coraz lepsze wyniki. - Stać nas na lepszą grę i w miarę czasu jestem pewien, że będziemy to pokazywać. Przed nami jednak wiele czasu spędzonych na edukacji naszych młodych zawodników. Oprócz celu drużynowego, jakim pozostanie utrzymanie w drugiej lidze, przyświecać nam będzie cały czas, żeby to oni się rozwijali i trafiali do pierwszego zespołu na Bułgarską – podkreśla trener rezerw Kolejorza.
Zapisz się do newslettera