- Wiele rzeczy idzie zgodnie z naszymi oczekiwaniami, ale nie możemy myśleć o popadaniu w samozachwyt. Wiemy, jakie mamy cele przed sobą w tym sezonie i nikt ma zamiaru zdejmować nogi z gazu - twierdzi napastnik Lecha Poznań, Filip Szymczak. Wychowanek Kolejorza przerwał w ostatnich dniach strzelecką posuchę, trafiając w środku tygodnia dla młodzieżowej reprezentacji Polski, a następnie w meczu na szczycie PKO BP Ekstraklasy z Jagiellonią Białystok.
Pierwszy skład, dwa kolejne spotkania z bramką, rosnąca pewność siebie - tak upłynął dla 22-letniego piłkarza początek minionej rundy wiosennej, podczas którego trafiał on w starciach z Zagłębiem Lubin oraz Jagiellonią Białystok. Na ponowną radość po golach Szymczakowi przyszło poczekać ponad pół roku, ale co najważniejsze z jego perspektywy, w ubiegłym tygodniu wrócił do strzelania. We wtorek znalazł drogę do siatki Bułgarów w meczu eliminacji mistrzostwo Europy do lat 21, wyrównując stan tego pojedynku uderzeniem głową. Ten gol dał wiatr w skrzydła biało-czerwonym, którzy poszli za ciosem, wygrali 3:1 i są już bardzo blisko przynajmniej udziału w barażach o EURO.
- Mamy dużą szansę, by awansować na mistrzostwa i każdy z nas przed tamtym meczem zdawał sobie sprawę z tego, o co gramy. Nie ułożył się on dla nas najlepiej, ale charakter i dobra gra pozwoliły nam odwrócić wynik. Przy bramce znalazłem się tam, gdzie trzeba, cieszę się też, że zagrałem na swojej pozycji, to były dla mnie ważne minuty - nie ukrywa lechita.
Cztery dni później napastnik przełamał się także w Lechu, w pewny sposób wykorzystując rzut karny w konfrontacji z mistrzem Polski i dokładając cegiełkę do efektownego zwycięstwa 5:0. Tym samym jego klubowa strzelecka przerwa trwała od wspomnianego pojedynku na Podlasiu do konfrontacji z... "Jagą", ale już przy Bułgarskiej.
- Od samego począku wiedziałem, co chcę zrobić. Wybrałem róg, ustawiłem piłkę i fajnie, że wszystko się udało. Będąc napastnikiem muszę zwracać na ten element gry, pozostawać gotowym na sytuacje, kiedy przyjdzie mi wykonywać rzuty karne i podchodzić do nich z pełnym skupieniem i radzić sobie z presją - podkreśla wychowanek Niebiesko-Białych.
Jego drużyna zasiada po ośmiu kolejkach na fotelu lidera PKO BP Ekstraklasy, notując aktualnie serię czterech kolejnych zwycięstw bez straty gola. Udany start sezonu oczywiście cieszy młodego zawodnika, ale jego zdaniem klucz tkwi w zachowaniu ciągłej koncentracji na każdym najbliższym zadaniu.
- Wiele rzeczy idzie zgodnie z naszymi oczekiwaniami, ale nie możemy myśleć o popadaniu w samozachwyt. Myślę, że to, że dobrze wyglądamy jest efektem naszej ciężkiej pracy. W drużynie na pewno zrobiło się weselej, ale w żadnym stopniu luźniej. Wiemy, jakie mamy cele przed sobą w tym sezonie i nikt ma zamiaru zdejmować nogi z gazu - kończy atakujący Kolejorza.
Zapisz się do newslettera