Lech Poznań w Boguchwale rozegra spotkanie 1/8 finału Totolotek Pucharu Polski ze Stalą Stalowa Wola. - My musimy, Stal może. Ale jak pokazują te rozgrywki, tutaj teoretycznie słabszy zespół może awansować, więc koncentracja musi być na sto procent. Po prostu musimy ten mecz wygrać, innej opcji nie ma - przyznaje pomocnik Kolejorza, Jakub Kamiński.
Co ciekawe, dla Kolejorza będzie to drugi pojedynek przeciwko Stali w tym sezonie. Wcześniej z drużyną ze Stalowej Woli mierzyła się drużyna rezerw. Piłkarze trenera Rafała Ulatowskiego zremisowali to spotkanie 2:2. - Jak dobrze pamiętam, to Stal wyszła na rezerwy pięcioma obrońcami. Chciała się bronić, ale również pokazywała, że potrafi grać w piłkę. Na pewno będziemy mocno analizować ich grę, ich ostatnie spotkania. Zobaczymy jakie mają mocne strony, a jakie słabsze. Na pewno musimy się skupić na sobie. Jeżeli każdy zagra na swoim poziomie, to bez problemów powinniśmy awansować - mówi Kamiński.
Środowe spotkanie, zdaniem Kamińskiego, nie będzie różnić się niczym od ligowego starcia w ramach PKO Ekstraklasy. Kluczem będzie zachowanie odpowiedniej koncentracji.
- Przygotowanie do meczu pucharowego wyglądają tak samo, jak do tego ekstraklasowego. Nie można nikogo lekceważyć, piłka pokazuje w ostatnim czasie, że jest nieprzewidywalna. Każdy z każdym może wygrać. Trzeba się przygotować tak samo do każdego meczu, nieważne z jakiej ligi jest rywal - dodaje.
W 1/16 Totolotek Pucharu Polski piłkarze trenera Dariusza Żurawia mierzyli się z innym drugoligowcem, Resovią. Kolejorz gładko pokonał swojego rywala 4:0. Pomimo różnicy w tabeli między ekipą z Rzeszowa a Stalą, nie będzie to jednak łatwiejsze spotkanie. - Resovia pokazuje w tym sezonie drugiej ligi, że chce awansować wyżej i dobrze wygląda. Stal słabiej rozpoczęła, ale też nie ma tych punktów tak mało, jak się wydaje. Ekipa z Rzeszowa ma lepszych zawodników, ale Stal się przed nami nie położy i będzie to ciężki mecz - przyznaje skrzydłowy Kolejorza.
Mecz ze "Stalówką" zaplanowany jest na środę, na dość niekonwencjonalną, jak na mecz pucharowy porę, godzinę 12:15. Ten fakt nie powinien jednak przeszkodzić w odbiorze piłkarskiego widowiska. - Myślę, że to będzie dobre spotkanie. W Pucharze Polski każdy chce się pokazać z jak najlepszej strony. My musimy wygrać i nie ma innej opcji - kończy 17-latek.
Zapisz się do newslettera