Bardzo długo zanosiło się na to, że drugoligowy mecz pomiędzy Motorem Lublin a rezerwami Lecha Poznań zakończy się sprawiedliwym bezbramkowym remisem, na który jasno wskazywał przebieg gry. Gospodarze jednak w końcowym fragmencie w mocno szczęśliwy sposób wbili gola na wagę trzech punktów.
Trener Rafał Ulatowski musiał postawić tym razem na inny wariant w ataku, ponieważ pauzował Hubert Sobol, który przeciwko Wigrom Suwałki (1:1) zobaczył dwie żółte i w konsekwencji czerwoną kartkę. Sztab szkoleniowy odważnie postawił od pierwszej minuty na zaledwie 16-letniego Norberta Pacławskiego, za którym biegał tylko o rok starszy Igor Ławrynowicz, a na bokach jego rówieśnik Filip Borowski, a także Oleksandr Yatsenko. Ten ostatni przed przerwą spróbował zatrudnić bramkarza, ale jego strzał zza pola karnego został zablokowany.
To nie było wielkie piłkarskie widowisko z dużą liczbą sytuacji strzeleckich. Raczej oglądaliśmy mocno zamknięte spotkanie, w którym obie ekipy bardziej myślały o tym, żeby najpierw gola nie stracić, a dopiero potem myśleć o strzeleniu. Warte podkreślenie jest jednak to, że zarówno Motor, jak i Kolejorz chciały rozgrywać swoje akcje z własnej połowy i nie decydowały się na dalekie wybicia piłki. Bramkarze starali się współpracować z obrońcami i w ten sposób budować atak pozycyjny. Lechitom całkiem nieźle udawało się wychodzić spod pressingu i przenosić ciężar gry na drugą połowę. Na pierwsze celne uderzenie gości trzeba było jednak czekać godzinę.
Po 45 minutach był bezbramkowy remis. Lublinianie odważnie rozpoczęli drugą część, starali się w nią wejść z animuszem - po jednym ze strzałów piłka odbiła się od poznańskiego słupka i wpadła w ręce Krzysztofa Bąkowskiego. Warto pochwalić 17-letniego golkipera, który był bardzo pewny w grze nogą, ale także przy dośrodkowaniach, które bez problemów wyłapywał. Gracze Motoru nie mogli mu także zrobić krzywdy nielicznymi uderzeniami. Niestety, do czasu. W 85. minucie nastąpiło rozstrzygnięcie. Wprowadzony nieco ponad kwadrans wcześniej Daniel Świderski dał swojej drużynie trzy punkty. Dopisało mu szczęście, bo po zagraniu z boku boiska pierwsza jego próba została zablokowana plecami przez Filipa Nawrockiego, ale piłka wróciła pod nogi napastnika, który za drugim razem już się nie pomylił. Kopnął nie do obrony, a po drodze futbolówka odbiła się jeszcze od słupka.
Lech ruszył do ataku, warto odnotować mocny, choć niecelny strzał z rzutu wolnego Eryka Kryga. Do wyrównania nie udało się jednak doprowadzić. Porażka przy innych rezultatach sprawiła, że lechici znów znaleźli się w strefie spadkowej drugiej ligi. W niedzielę znów wybiegną na boisko - tym razem we Wronkach o godzinie 13 podejmować będą Bytovię. Transmisja w Lech TV.
Bramka: Daniel Świderski (85.)
MOTOR LUBLIN: Sebastian Madejski - Michał Król, Maksymilian Cichocki, Ariel Wawszczyk, Marcin Michota - Szymon Rak (65. Kamil Kumoch), Sławomir Duda, Tomasz Swędrowski, Rafał Król (65. Filip Wójcik), Piotr Ceglarz (65. Dominik Kunca) - Krzysztof Ropski (66. Daniel Świderski).
LECH II POZNAŃ: Krzysztof Bąkowski - Karol Smajdor, Filip Nawrocki, Grzegorz Wojtkowiak, Krystian Palacz - Jakub Białczyk (61. Artur Marciniak), Igor Ławrynowicz (78. Jakub Malec), Eryk Kryg - Filip Borowski, Norbert Pacławski (61. Adrian Ratajczyk), Oleksandr Yatsenko.
Sędzia: Marcin Szrek (Kielce).
Zapisz się do newslettera