Dopiero dwunaste miejsce zajmuje najbliższy rywal Kolejorza. To jednak dla piłkarzy nie ma najmniejszego znaczenia. - Nie możemy ich zlekceważyć, bo potrafią grać dobrze w piłkę - podkreślają zgodnie lechici, którzy w sobotę będą bronili pozycji lidera ekstraklasy.
Przed ostatnią kolejką poprzedniego sezonu Lechia była jednym z czterech zespołów, który miał szansę nie tylko na grę w europejskich pucharach, ale też mistrzostwo kraju. Ostatecznie zespół z Gdańska musiał obejść się smakiem i zajął czwarte miejsce w tabeli. Początek obecnego sezonu nie jest już jednak tak udany dla Lechii. Ta zajmuje odległe miejsce w ligowej tabeli i w pierwszej fazie sezonu jej władze zdecydowały się na zmianę szkoleniowca. Miejsce Piotra Nowaka zajął Adam Owen.
Najbliższy przeciwnik Lecha udanie rozpoczął sezon, bo od zwycięstwa z Wisłą Płock. Była to jednak jedna z trzech wygranych Lechii. W dwunastu kolejkach zgromadzili oni trzynaście punktów i mają tylko cztery przewagi nad strefą spadkową. Zawodnicy Kolejorza zgodnie jednak podkreślają, że Lechia potrafi grać bardzo dobrze w piłkę, a jej obecne miejsce w ligowej tabeli nie ma żadnego wpływu na przygotowania zespołu do sobotniego spotkania, w którym poznaniacy będą chcieli powalczyć o zdobycie trzech punktów.
- To, które miejsce zajmuje Lechia nie jest istotne. Legia poprzedni sezon też zaczęła słabo, a później została mistrzem. Lechia jest nisko w tabeli, ale wiemy, że to silny zespół. Czeka nas trudne spotkanie i do takiego też się przygotowujemy - podkreśla obrońca Kolejorza, Lasse Nielsen. - Wiem, że Lechia ostatnio była blisko podium. Teraz jest niżej w tabeli, ale to przed meczem nie jest istotne - zaznacza z kolei napastnik, Christian Gytkjaer.
Lechici chcą jednak wykorzystać gorszą dyspozycję zespołu z Gdańska. - Wiemy, że u nich jest nerwowo i to jest dla nas handicap. Nie są w doskonałej formie, dlatego trzeba to wykorzystać. Na pewno jednak będą zmotywowani, dlatego musimy uważać. To zespół, który ma potencjał, by walczyć o grę w pucharach. Nie można mówić tylko o tym, że są nisko w tabeli. Mają umiejętności, by być w czołówce ligi. Nie można ich zlekceważyć, bo to tak samo silny zespół jak Legia czy Jagiellonia - zauważa z kolei obrońca, Robert Gumny.
Zapisz się do newslettera