Piłkarze Lecha II Poznań prowadzili po pierwszej połowie w Pruszkowie ze Zniczem 1:0. Spotkanie 3. kolejki eWinner 2. Ligi Piłkarskiej nie zostało jednak dokończone ze względu na awarię jupiterów i zapadające ciemności. Po przedłużającej się przerwie spiker w końcu poinformował, że rywalizacja zostaje przerwana i zostanie zakończona w innym terminie. Później oficjalnie poinformowano, że w sobotę o godzinie 11.
Dziwić może to, że druga część rywalizacji w ogóle nie została rozpoczęta, kiedy jeszcze można było grać, bo choć zapadał zmrok, to jeszcze pozwalał na walkę na murawie. Tymczasem zostało opóźnione wyjście obu ekip z szatni, bo gospodarze próbowali sprawić, żeby jupitery zadziałały. To się nie udało i po dłuższym oczekiwaniu delegat PZPN wraz z sędziami zdecydowali, że to na dziś koniec piłkarskich emocji i walka o drugoligowe punkty zostanie dokończona w inne terminie, dokładnie w sobotę o godz. 11.
Oba zespoły spotkały się już w tym sezonie, również o stawkę - dziewięć dni temu we Wronkach rywalizowały o awans do 1/32 finału Fortuna Pucharu Polski. Lepsi okazali się gospodarze, po dogrywce wygrali 2:0 - strzelcy obu goli, czyli Łukasz Spławski i Damian Kołtański, zasiedli w piątkowy wieczór na ławce rezerwowych. To jednak było pierwsze starcie w historii rywalizacji rezerw Kolejorza z drużyną spod Warszawy, które po 90 minutach zakończyło się remisem. Wcześniej za każdym razem był wyłoniony triumfator - trzy razy był to Znicz, a raz Lech. Teraz bliżej wygranej są goście i ta statystyka znów się może bardziej wyrównać.
Jedynego gola wbił Sergey Krivets. O godzinie 18.03 lechici z drugiej drużyny znajdowali się jeszcze w szatni i szykowali do rozgrzewki. Zapewne śledzili wydarzenia z Niecieczy, gdzie w tym momencie pierwszy zespół Kolejorza obejmował prowadzenie w starciu z Bruk-Betem Termalica Nieciecza. Kapitalnie z rzutu wolnego przymierzył wówczas Barry Douglas. Białoruski pomocnik miał wielką ochotę skopiować wyczyn nieco młodszego kolegi, kiedy sędzia podyktował w podobnym miejscu stały fragment gry. I udało mu się to! Fenomenalnie kopnął nad murem, choć w przeciwieństwie do Szkota, piłka poleciała w stronę dalszego słupka pruszkowskiej bramki. Było 1:0 dla lechitów, którzy mieli tez 2-3 inne niezłe okazje. A poza tym mądrze bronili się i albo zażegnywali niebezpieczeństwo obrońcy, albo dobrze interweniował w bramce Bartosz Mrozek. Dodajmy, że na prawej stronie obrony występował Joel Pereira, który w PKO BP Ekstraklasie pauzuje ze względu na czerwoną kartkę. Regulamin jednak zakłada, że może w tym czasie pomóc drugiej drużynie.
Mecz przerwany po 45 minutach
Bramka: Sergey Krivets (33.)
ZNICZ PRUSZKÓW: Jan Jurczak - Marcin Bochenek, Igor Lewczuk, Krystian Pomorski, Peter Drobňák - Krystian Tabara, Szymon Kaliniec, Maciej Machalski, Lukáš Hrnčiar, Dawid Barnowski - Bartłomiej Kręcichwost.
LECH II POZNAŃ: Bartosz Mrozek - Joel Pereira, Mateusz Skrzypczak, Maksymilian Pingot, Filip Borowski - Łukasz Norkowski, Eryk Kryg, Sergey Krivets - Filip Wilak, Norbert Pacławski, Jakub Karbownik.
Zapisz się do newslettera