Lech Poznań zremisował w meczu 10. kolejki Lotto Ekstraklasy z Arką Gdynia. Był to trzeci bezbramkowy remis Kolejorza w tym sezonie.
Od początku meczu poznaniacy przeważali, ale mieli duże problemy ze stworzeniem groźnej sytuacji pod bramką przeciwnika. W 6. minucie oddali pierwszy strzał. Po dośrodkowaniu Kędziory do piłki doszedł Robak, ale uderzył nad poprzeczką. Później strzałem z dystansu po kombinacyjnej akcji zaskoczyć Jałochę starał się Pawłowski, ale jego próba minęła zdecydowanie słupek gdyńskiej bramki.
Lechici przed przerwą niemal zamknęli gości na ich połowie. Brakowało im jednak dokładności. Tak było w 23. minucie spotkania. Putnocky szybko podał do Gajosa, ten oddał piłkę do Pawłowskiego, który zbiegł ze skrzydła do środka i uderzył na bramkę Arki. Futbolówka po jego strzale zatrzymała się jednak na poprzeczce. Cztery minuty później w pole karne gości zagrywał Majewski, a Gajos wślizgiem próbował przeciąć do zagranie. Piłka jednak minęła słupek bramki.
Poznaniacy przed przerwą nie oddali żadnego celnego strzału na bramkę. Mimo tego, że grali lepiej niż rywale to mogli jeszcze przed zakończeniem pierwszej połowy przegrywać. W 44. minucie meczu Warcholak zagrał z lewej strony boiska do Abbotta, ale ten nie trafił dobrze w piłkę i ta nie była wstanie zaskoczyć Putnockiego. Słowak podobnie jak jego kolega po fachu przed przerwą nie miał wiele pracy.
Druga połowa także rozpoczęła się od ataków gospodarzy. W 53. minucie po raz kolejny zagrozili bramce Jałochy, gdy Robak zagrał do boku pola karnego do wbiegającego Kędziory. Obrońca Lecha oddał mocny strzał po ziemi, ten jednak nie sprawił większych problemów golkiperowi Arki. Kilka minut później gospodarze groźnie kontratakowali. Jevtić popędził z piłką, ale zagrał niedokładnie do wbiegającego w pole karne Robaka.
Coraz odważniej atakowali z kolei piłkarze trenera Grzegorza Nicińskiego. Mieli kilka stałych fragmentów gry w okolicy pola karnego, po których niebezpiecznie było w szesnastce Kolejorza. W 67. minucie po zagraniu z głębi pola w niezłej sytuacji strzeleckiej znalazł się Pawłowski, ale przed uderzeniem poślizgnął się i nie trafił dobrze w piłkę.
Im bliżej było końcowego gwizdka sędziego, tym bardziej zdeterminowani byli poznaniacy, aby zdobyć decydującą o zwycięstwie bramki. O to jednak było bardzo trudno, bo grająca defensywnie Arka nie pozwalała gospodarzom na wiele. Ci szukali jednak podań na wolne pole, a także dośrodkowań w szesnastkę. To jednak nie przyniosło efektów i ostatecznie zespół prowadzony przez Nenada Bjelicę podzielił się punktami z Arką Gdynia.
Żółte kartki: Pawłowski - Abbott, Warcholak
LECH: Matus Putnocky - Tomasz Kędziora, Lasse Nielsen, Jan Bednarek, Tamas Kadar - Abdul Aziz Tetteh, Radosław Majewski, Darko Jevtić (63. Maciej Makuszewski), Maciej Gajos, Szymon Pawłowski (79. Dariusz Formella) - Marcin Robak (75. Dawid Kownacki)
ARKA: Konrad Jałocha - Damian Zbozień, Michał Marcjanik, Dawid Sołdecki, Marcin Warcholak - Antoni Łukasiewicz, Adam Marciniak - Marcus da Silva (59. Rashid Yussuff), Mateusz Szwoch, Miroslaw Bożok (84. Dominik Hofbauer) - Paweł Abbott (88. Rafał Siemaszko)
Widzów: 39 539
Zapisz się do newslettera