Tylko 46 minut w pierwszej drużynie rozegrał w tym sezonie Kamil Jóźwiak. 18-letni skrzydłowy cały czas czeka na szansę gry w większym wymiarze czasu. - Swoją przyszłość wiążę z Lechem - zapewnia.
Jóźwiak udanie zakończył poprzedni sezon. Tylko w trzech ostatnich meczach zagrał 201 minut. Dobra gra przyniosła efekty i pewność siebie. W spotkaniu z Ruchem Chorzów Jóźwiak nie tylko zdobył bramkę, ale też asystował przy trafieniu Karola Linettego. Kibice, a także on sam liczyli na to, że w kolejnym sezonie piłkarz będzie grał zdecydowanie więcej i będzie mógł potwierdzić swoje wysokie umiejętności.
Tym bardziej, że dobrze prezentował się w letnich sparingach. Początek sezonie nie należał do niego. Walkę o miejsce w składzie utrudnił mu nie tylko wyjazd na zgrupowanie reprezentacji młodzieżowej do Japonii, ale też uraz, którego nabawił się na przełomie sierpnia i września. Podczas październikowego wyjazdu na kadrę Jóźwiak pokazał się z bardzo dobrej strony. W meczu z Macedonią otworzył wynik spotkania.
- Na początku sezonu nie grałem wiele, ale musiałem się z tą sytuacją pogodzić. Ostatnio pojechałem na mecze reprezentacji. Mam nadzieję, że trener zauważy moją dobrą formę i da mi szansę gry. Jestem bardzo zaangażowany w pracę na treningach. Moim zdaniem wygląda to dobrze. Mam nadzieję, że to także przełoży się w większą liczbę minut w meczach - mówi Jóźwiak, który ostatni raz w barach Kolejorza zagrał we wrześniowym spotkaniu z Ruchem.
Trener Nenad Bjelica tylko we wspomnianym przed chwilą spotkaniu dał szansę gry młodemu skrzydłowemu. Jóźwiak pojawił się na boisku w 80. minucie meczu, zmieniając Macieja Makuszewskiego. 18-latek regularnie gra z kolei w spotkaniach trzecioligowych rezerw. W tym sezonie zagrał w sześciu meczach, w których strzelił jedną bramkę. Młody lechita jest jednak optymistą i czeka na powrót do pierwszego zespołu.
- Uważam, że cały czas się rozwijam. Z każdym treningiem jestem coraz lepszym zawodnikiem. Widzę, że w ostatnim czasie poczyniłem duży postęp. Ostatnio można odnieść wrażenie, że tak nie jest, bo nie gram w meczach. To jednak nie jest prawda. Wierzę, że jeszcze przyjdzie mój czas w Lechu - kończy Jóźwiak.
Zapisz się do newslettera