Oba gole dla Lecha Poznań w wyjazdowym meczu z Widzewem Łódź (2:1) w PKO BP Ekstraklasie padły po uderzeniach piłki głową. Filip Marchwiński oraz Kristoffer Velde bez wątpienia nie są specjalistami w tym elemencie gry, ale w kapitalny sposób potrafili wykorzystać podania kolegów i pokonać bramkarza rywali.
Ciekawa scenka była po końcowym gwizdku sędziego w szatni Kolejorza, kiedy przemawiał trener John van den Brom. Przyznał, że padły wspaniałe gole. - Marchewa, pierwszy raz strzeliłeś głową? - zapytał Filipa, ale ten od razu przecząco pokiwał głową. - Velde, ale myślę, że dla ciebie to był pierwszy raz - kontynuował szkoleniowiec. Norweg jednak też krótko powiedział, że nie. Oczywiście w przypadku obu ofensywnych graczy nie jest to ich podstawowy atut, więc tutaj zadziałał efekt kumulacji, że akurat tego dnia obaj potrafili wykorzystać w powietrzu świetne podania partnerów - Niki Kvekveskiriego oraz Joela Pereiry.
Postanowiliśmy zatem sprawdzić, jak z tymi golami strzelonymi głową przez obu zawodników w przeszłości bywało. - Jak trener mnie zapytał, to nie miałem żadnych wątpliwości, że to nie było moje pierwsze takie trafienie - mówi Marchwiński. A kiedy mówimy mu, że pewnie w rozgrywkach juniorskich mu się to zdarzało i to nie raz, to przytakuje, ale po chwili dodaje: - A nie, czekaj. Na pewno kiedyś w reprezentacji do lat 17 to się przytrafiło.
I ma rację! Bo jeśli chodzi o pierwszy zespół Lecha, a także rezerwy w oficjalnych spotkaniach nie było takiej sytuacji. Natomiast faktycznie w 2018 roku strzelił głową dwa gole w kadrze U-17. I to w odstępie zaledwie trzech dni. Najpierw 25 października przeciwko Finlandii (2:1), a potem 28 października z Luksemburgiem (7:3).
Rację miał również Velde, kiedy odpowiadał trenerowi. W jego przypadku statystyki wskazują wcześniej również na dwie takie bramki w barwach Haugesund. Ciekawostka jest taka, że dwa razy zdarzyło się to w starciach z Rosenborgiem Trondheim. Najpierw 21 maja 2018, kiedy jego klub przegrał 1:2, a potem 20 września 2020 - tutaj również rywale triumfowali 2:1. Oczywiście nie mamy dokładnych danych, jeśli chodzi o nieoficjalne boje, jak np. sparingi czy klubowe rywalizacje juniorskie i w niższych klasach.
Zapisz się do newslettera