Lech Poznań w tym sezonie nie tylko zajmuje pierwsze miejsce w lidze, ale może się również pochwalić największą liczbą strzelonych goli. Lechici dotychczas trafiali do bramki rywali 27 razy. Drużyna Kolejorza pod względem zdobytych bramek wygląda imponująco przede wszystkim w początkowych piętnastu minutach drugiej połowy.
Zawodnicy trenera Macieja Skorży w pierwszym kwadransie drugiej odsłony meczu strzelili aż dziesięć goli. Niebiesko-biali w tym czasie pokonali bramkarzy siedmiu klubów PKO BP Ekstraklasy. Piłkarze Lecha Poznań trafiali w spotkaniach z Górnikiem Zabrze (3:1), Cracovią (2:0), Rakowem Częstochowa (2:2), Wisłą Kraków (5:0), Śląskiem Wrocław (4:0), Legią Warszawa (1:0) oraz Wisłą Płock (4:1). Zdecydowanie najczęściej na listę strzelców wpisywał się Mikael Ishak, który zdobył cztery bramki. Dwukrotnie ze zdobytego gola cieszył się Jakub Kamiński, a po jednym razie Bartosz Salamon, Joao Amaral, Pedro Rebocho oraz Radosław Murawski.
- W przerwach meczu jest u nas spokojnie, bo wiemy co robić, jesteśmy bardzo zdeterminowani. Każda drużyna na świecie mówi sobie w przerwie, że trzeba wejść dobrze w mecz. My to mówimy i też wcielamy w życie, więc jesteśmy z tego szczęśliwi - mówi obrońca Bartosz Salamon.
Lech Poznań w przedziale minutowym 46-60 wygląda również bardzo dobrze pod względem gry w defensywie. Aktualny lider polskiej ligi stracił w tym okresie tylko jedną bramkę. Taka sytuacja miała miejsce w meczu z Rakowem Częstochowa, który w tej statystyce zajmuje drugie miejsce w PKO Ekstraklasie. Zespół z województwa śląskiego strzelił w pierwszym kwadransie drugiej połowy pięć goli.
1'-15' - 4 gole
16'-30' - 3 gole
31'-45' - 2 gole
46'-60' - 10 goli
61'-75' - 3 gole
76'-90' - 5 goli
Zapisz się do newslettera