- Przed każdym meczem nasze nastawienie jest takie samo. Cały czas sytuacja nie jest super. Chcemy udowodnić, że nasze miejsce w lidze jest w czołówce. Jesteśmy nastawieni na zdobywanie bramek i wygrywanie meczów - mówi przed spotkaniem z Bruk-Bet Termaliką Nieciecza obrońca Lecha Jan Bednarek.
20-latek przebojem wskoczył do składu Kolejorza. Wystąpił w dwóch ostatnich spotkaniach i oba zakończyły się zwycięstwem drużyny. - Nie czuję się wygranym, bo nadal Lech nie jest w dobrej sytuacji. Nie jesteśmy na topie, nie mamy passy zwycięstw. Myślę jednak, że moja sytuacja się polepszyła. Zagrałem w dwóch meczach. Nie wiem jednak czy wykorzystałem szansę. O tym dowiem się jutro, gdy trener poda skład. Mam nadzieję, że tak - przyznaje piłkarz.
Wejście Bednarka do wyjściowego składu pomogło drużynie w odnoszeniu zwycięstw. 20-latek jednak też czuje się odpowiedzialny za wcześniejsze wyniki zespołu. - To, że nie grałem, nie oznacza, że nie przeżywałem tych meczów. Byłem z drużyną i bolało mnie to. Kiedy wszedłem do składu starałem się dać z siebie wszystko, żeby drużyna lepiej funkcjonowała. Wygraliśmy, idziemy w dobrym kierunku, i mam nadzieję, że tak zostanie - mówi lechita.
Jego zdaniem cały czas atmosfera w szatni jest daleka od optymalnej. - Poprawa nie nastąpi z dnia na dzień. Nagle nie będziemy mieli w szatni super atmosfery. Tylko ciężką pracą na treningach i w meczach możemy doprowadzić do sytuacji, w której Lech wróci na odpowiednie tory. Cały czas musimy się też wspierać, pomagać sobie. Tylko jako drużyna możemy osiągnąć cel - podkreśla Bednarek.
W przeszłości obrońca grał już w Górniku Łęczna, z którym wygrał w Niecieczy 2:0. Teraz liczy na to, że ponownie uda mu się wygrać. - Przed każdym meczem widzę Lecha zwycięskiego, w którym zawodnicy oddają serce za drużynę. Mam nadzieję, że tak samo będzie w piątek, a my pokażemy charakter i zaczniemy marsz w górę tabeli - kończy piłkarz Kolejorza.
Zapisz się do newslettera