2019-01-09 10:53 Adrian Gałuszka

- Marzeniem każdego z nas jest gra w Lechu - wywiad z Kubą Moderem

Co ostatecznie zdecydowało o wypożyczeniu Jakuba Modera do Odry Opole? Dlaczego nie gratulował Tymoteuszowi Puchaczowi z powodu jego pierwszego gola w GKS-ie Katowice? Czy życie na południu jest dla niego pewną szkołą życia? Zapraszamy na rozmowę z Kubą Moderem, lechitą przebywającym w tych rozgrywkach w pierwszoligowej Odrze Opole.

Czym najbardziej zaskoczyło cię w pierwszych tygodniach w Odrze Opole zaplecze ekstraklasy?

- Zanim poszedłem do Odry słyszałem wiele głosów mówiących, że pierwsza liga jest bardzo fizyczna i drużyny w niej często się w niej skupiają tylko na walce. Z perspektywy czasu nie do końca się z tym zgadzam, bo widzę sporo zespołów, które chcą grać w piłkę, nie myślą tylko o wybijaniu czy wstrzymywaniu akcji przeciwnika faulami. To skutkuje tym, że piłkarsko można się w tej pierwszej lidze wiele nauczyć i powiedziałbym, że jej poziom sportowy stanowi dla mnie to największe zaskoczenie na plus.

Biorąc pod uwagę twoją piłkarską charakterystykę, ta chęć gry w piłkę musiała ci odpowiadać, może pomogło ci to w odnalezieniu się w nowych realiach.

- Fajne jest to, że w Odrze staramy się konstruować nasze akcje w poukładany sposób od tyłu. Nie chcemy głupio pozbywać się piłki i staramy się ograniczyć jej wybijanie jedynie do sytuacji, gdy jest to konieczne. Duża w tym zasługa trenera Rumaka, który wpada nam przede wszystkim właśnie tę grę w piłkę. Pod tym względem widać różnicę między trzecią ligą, a pierwszą, przede wszystkim jeśli chodzi o samą jakość.

Co było dla ciebie decydującym czynnikiem przy wypożyczeniu do Odry?

- Na pewno zachęcał mnie do tego sam trener Rumak. Dzwonił i podpytywał, jak to u mnie wygląda. Ma on opinię człowieka, który lubi i przede wszystkim umie pracować z młodymi zawodnikami i wydaje mi się, że mogę się pod tym stwierdzeniem podpisać. Ta współpraca układa się bardzo dobrze.

Sugerowałeś się trochę przykładamy "Gumy", "Józia" czy "Pawki" i myślałeś: "Tak, to jest właśnie ta droga dla mnie"?

- Marzeniem każdego z nas jest i było to, żeby grać w pierwszym zespole Lecha. Latem wiedziałem, że na to szansa jest niewielka i trener Djurdjević podpowiedział mi, że to dla mnie odpowiednie rozwiązanie. Uważałem, że to dobry ruch, żeby ograć się w pierwszej lidze i póki co widzę z tego same korzyści. Zagrałem wszystkie możliwe mecze, złapałem dużo minut, więc to wypożyczenie uznaję za udane.

Pogadajmy właśnie chwilę o liczbach, trzy gole i dwie asysty tej jesieni w nowych dla ciebie rozgrywkach to bilans dobry?

- Nie powiedziałbym, że to jest dorobek, który mnie cieszy. Obserwatorzy naszych spotkań wiedzą, że tych sytuacji miałem sporo, można było mieć tych goli znacznie więcej. Przed nami jeszcze druga połowa sezonu i liczę, że uda się jeszcze trochę te statystyki poprawić.

Pewną ciekawostką jest to spotkanie 1/8 finału Pucharu Polski z Wisłą Sandomierz. W jego trakcie trzykrotnie trafiałeś w słupek, limit pecha wyczerpany więc na całą wiosnę?

- (śmiech) Oby, to był dziwny mecz, czułem po nim, że mogłem zdobyć wtedy te trzy bramki. Chociaż jedna z nich by nam się wtedy bardzo przydała, bo Wisła do końca mogła próbować wyrównać. Nie baliśmy się szczególnie o wynik, ale prowadząc minimalnie zawsze musisz uważać.

Jak to się stało, że w Odrze zostałeś szybko środkowym napastnikiem? Występowałeś kiedykolwiek wcześniej na tej pozycji?

- Na początku grałem na środku ataku z konieczności, bo nasz podstawowy środkowy napastnik, Szymon Skrzypczak, wypadł po sparingu, w którym doznał kontuzji kolana. Drugi z nich, Ivan Martin, dołączył do nas pod koniec okresu przygotowawczego i przez to gotowy do gry był nieco później. Na tej pozycji występowałem dawno temu, kiedy byłem mały, więc była to dla mnie nowość. Nie widziałem w tym żadnego problemu i myślę, że nie wyglądało to źle.

Interesujące jest to, gole strzelałeś grając dalej od bramki. To jest to miejsce, w którym czujesz się najlepiej?

- Zgadza się, a z kolei grając w ataku miałem te wszystkie wspominane wcześniej sytuacje. Całe życie występowałem na "8" czy "10", więc można powiedzieć, że to moje miejsce na boisku.

Zostawmy na chwilę sprawy sportowe. Szkoła życia zaczęła się dla ciebie właśnie w Opolu czy wcześniej, w momencie rozpoczęcia samodzielnego mieszkania w momencie zasilenia pierwszego zespołu Lecha?

- W Poznaniu mieszkałem jeszcze wcześniej, za czasów gry w Warcie, więc życie w tym mieście nie było mi obce w tym drugim momencie. Może w Opolu nie mam jakiejś szkoły życia, ale te ostatnie miesiące też sprawiły, że jestem bardziej samodzielny. W poprzednich latach mieszkałem z kimś, czy z Tymkiem Puchaczem czy Bartkiem Mrozkiem, a tutaj samemu. Idąc do Odry nie obawiałem się więc o aspekt życiowy, byłem na to już gotowy. Zresztą Tymek mieszka w Katowicach, gra w GKS-ie praktycznie wszystko, odwiedzamy się regularnie i liczę, że w przyszłości obaj będziemy występowali w Lechu.

Samo wasze spotkanie na murawie też miał niecodzienny przebieg. Debiut Tymka w pierwszym składzie GKS-u Katowice, świetny mecz, dużo goli i… bramka właśnie twojego przyjaciela.

- To był w ogóle nasz pierwszy mecz przeciwko sobie, fajne doświadczenie. Po nim trochę w Odrze byliśmy źli, że straciliśmy punkty w Katowicach, ale z drugiej strony cieszyliśmy się, że wyciągnęliśmy wynik przegrywając 0:2. Gola Tymkowi nie gratulowałem, bo był on winą bardziej naszego bramkarza, niż jego jakiś świetny strzał (śmiech).

Tak się składa, że obaj występujecie w kadrze do lat 20 u trenera Magiery. Rozmawiacie czasem już apropo mundialu, który odbędzie się w Polsce za kilka miesięcy?

- Ten turniej to dla nas obu bardzo ważna rzecz, robimy co możemy, żeby znaleźć się w kadrze na niego. Póki co jesteśmy powoływani, ale to się może szybko zmienić, więc cały czas trzeba dobrze trenować i pokazywać, że zasługujemy na dalsze szansy.

Akurat z Puchaczem jako jedni z niewielu zawodników wystąpiliście w każdym z meczów kadry za czasów selekcjonera Magiery. Czujesz, że ta pierwsza wielka impreza jest na wyciągnięcie ręki?

- Otrzymaliśmy zaufanie od trenera i je czujemy. Nie można tego wykorzystywać w ten sposób, żeby pozwolić sobie na zbyt dużo luzu. Czuję, że jeśli będę się rozwijał w dalszym ciągu, jak w ostatnich miesiącach, to będzie dobrze. Rozmawiamy z selekcjonerem i dzięki temu wiemy, co jest do poprawy i co należy zrobić, żeby być jeszcze lepszym i zagrać na tym mundialu. To może być największa impreza dla mnie w kadrze, zawsze wcześniej czegoś brakowało, żeby zagrać na dużym turnieju.

Następne mecze

Piątek 29.11 godz.20:30
Piast Gliwice
vs |
Lech Poznań
Piątek 06.12 godz.20:30
Górnik Zabrze
vs |
Lech Poznań

Polecamy

Newsletter

Zapisz się do newslettera

Więcej

KKS LECH POZNAŃ S.A.
Enea Stadion
ul. Bułgarska 17
60-320 Poznań

Infolinia biletowa:
tel.  61 886 30 30   (10:00-17:00)

Infolinia klubowa: Tel: 61 886 30 00
mail: lech@lechpoznan.pl
Biuro Obsługi Kibica

Korzystamy z plików cookies

Stosujemy pliki cookies, które są niezbędne do tego, aby osoby odwiedzające nasz serwis mogły korzystać z dostępnych usług i funkcjonalności. Używamy również plików cookies podmiotów trzecich, w tym plików analitycznych i reklamowych. Szczegołowe informacje dostępne są w "Polityce cookies". W celu zmiany ustawień należy skorzystać z opcji ZMIENIAM USTAWIENIA.

Akceptuję opcjonalne pliki cookies

Odrzucam opcjonalne pliki
cookies

Ustawienia prywatności

Niezbędne

Niezbędne pliki cookies umożliwiają prawidłowe wyświetlanie strony oraz korzystanie z podstawowych funkcji i usług dostępnych w serwisie. Ich stosowanie nie wymaga zgody użytkowników i nie można ich wyłączyć w ramach zarządzania ustawieniami cookies.

Reklamowe

Reklamowe pliki cookies (w tym pliki mediów społecznościowych) umożliwiają prezentowanie informacji dostosowanych do preferencji użytkowników (na podstawie historii przeglądania oraz podejmowanych działań,w serwisie oraz w witrynach stron trzecich wyświetlane są reklamy). Dzięki nim możemy także mierzyć skuteczność kampanii reklamowych KKS Lech Poznań S.A. i naszych partnerów.

W każdej chwili możesz zmienić lub wycofać swoją zgodę za pomocą ustawień dostępnych w ustawieniach prywatności.

Analityczne

Reklamowe pliki cookies (w tym pliki mediów społecznościowych) umożliwiają prezentowanie informacji dostosowanych do preferencji użytkowników (na podstawie historii przeglądania oraz podejmowanych działań,w serwisie oraz w witrynach stron trzecich wyświetlane są reklamy). Dzięki nim możemy także mierzyć skuteczność kampanii reklamowych KKS Lech Poznań S.A. i naszych partnerów.

W każdej chwili możesz zmienić lub wycofać swoją zgodę za pomocą ustawień dostępnych w ustawieniach prywatności.

Zapisz moje wybory